JapońskiZashiki warashi – domowe chochliki

22 lipca 2022

Domowe chochliki są bohaterami wielu legend, np. w „Tōno monogatari” Kunio Yanagidy (1875-1962), można przeczytać o dwóch dziewczynkach, których lepiej byłoby nie spotykać. Pewien człowiek idąc drogą napotkał dwoje dzieci, których wcześniej nigdy nie widział. Zapytał je dokąd idą, a w odpowiedzi usłyszał, że ich celem jest sąsiednia wioska. To spotkanie było zwyczajne, jednakże jego...

Domowe chochliki są bohaterami wielu legend, np. w „Tōno monogatari” Kunio Yanagidy (1875-1962), można przeczytać o dwóch dziewczynkach, których lepiej byłoby nie spotykać. Pewien człowiek idąc drogą napotkał dwoje dzieci, których wcześniej nigdy nie widział. Zapytał je dokąd idą, a w odpowiedzi usłyszał, że ich celem jest sąsiednia wioska. To spotkanie było zwyczajne, jednakże jego konsekwencje były tragiczne. Wkrótce cała jego rodzina zmarła po zjedzeniu trujących grzybków, oprócz jednej z córek, która tego dnia spóźniła się na posiłek. Szczęście w nieszczęściu, jednakże i ją dopadła klątwa. Nie mogła mieć dzieci i wiodła bardzo samotne życie. Wszystkie nieszczęścia rodziny były skutkiem spotkania zashiki warashi. Kolejna legenda z tejże książki opowiada o mężczyźnie, który również nie miał szczęścia, bowiem strzelił z łuku do zashiki warashi, co przyczyniło się do utraty majątku oraz ściągnięcia nieszczęścia na całą rodzinę. Nie tylko tamtejsi mężczyźni spotykali chochliki. Pewna dziewczynka wróciwszy do domu, ujrzała w korytarzu małego chłopca. Na jego widok zaczęła krzyczeć, co i jego wystraszyło, w następstwie czego chochlik uciekł, a rodzinę zaczął prześladować pech. W tej samej wiosce żyła kobieta, która także spotkała zashiki warashi. Usłyszała szelest papieru w sąsiednim pokoju, lecz kiedy do niego zajrzała, oczywiście pomieszczenie było puste. Przestraszona wróciła na miejscu, kiedy to znów rozległ się dźwięk, tym razem wydmuchiwania nosa. Pogodziła się z myślą, że mieszka z nadprzyrodzoną istotą i wierzyła, że dzięki niej będzie żyło się lepiej.

Mówi się, że prefekturze Iwate, zashiki warashi pojawiają się w szkołach podstawowych i bawią się z dziećmi. Ubrane w białe kimona prześlizgują się przez szczeliny w drzwiach i biegają między biurkami i krzesłami. Zobaczyć je mogą wyłącznie dzieci.

Inna z legend głosi, że około 100 lat temu, w pewnym spichlerzu, należącym do Umehary Sotoku, zamieszkał chochlik. Za każdym razem, kiedy ktoś wchodził do spichlerza, ogarniała go potrzeba oddania moczu, przez co szybko musiał stamtąd uciekać. Podobno winny temu był ów zashiki warashi. Dawniej w pobliżu wybuchł pożar. Rodzina wynosiła meble z domu, kiedy nagle pojawiło się nikomu nieznane dziecko i zaczęło im pomagać. Kiedy wszyscy byli bezpieczni, chłopiec zniknął. Prawdopodobnie był to chochlik zamieszkujący małe pudełko, leżące gdzieś wysoko w spichlerzu. Niestety w okresie Meiji znów wybuchł pożar, w którym cały budynek spłonął, a zashiki warashi zniknął.

W północno-wschodniej Japonii, na zashiki warashi mówi się zashiki bokko, gdzie słowo „bokko” oznacza chłopca w tamtejszym dialekcie. Według jednej z legend, pewnego dnia wszyscy mieszkańcy wioski udali się do pracy na pobliską górę, zostawiając w domu dwójkę dzieci, które to bawiły się na podwórku. W domu nikogo nie było, lecz nagle dobiegł z niego dźwięk zamiatającej podłogi miotły. Zaciekawione dzieci zajrzały do środka, ale jak się można domyśleć, nikogo tam nie spotkały. Ich uwagę przykuło leżące w pokoju pudełko na nóż oraz zielony bardziej niż zwykle cyprys. Ponadto znów rozległ się ten sam dźwięk, a zdziwione dzieci koniec końców nie doszły do tego, kto lub co jest jego przyczyną.

Inna historia związana z zashiki bokko opowiada o dziecięcej zabawie. Dziesięcioro dzieci biegało w kółko po pokoju, aż nagle okazało się, że jest ich jedenaścioro. Jakkolwiek by nie liczyli zawsze była to liczba 11, mimo iż powinno być o jedno dziecko mniej. Co ciekawe, żadna z twarzy nie wydawała się reszcie nieznana, ani też żadna twarz nie pojawiła się dwukrotnie. W końcu uznano, że jedenastym dzieckiem jest zashiki bokko, lecz nie było wiadome, które z nich nim jest, bowiem każde mówiło „To na pewno nie ja”.

Kolejna opowieść mówi o gospodarzu, który zapraszał dzieci monarchów, aby wspólnie obchodzić święto Buddy Nyorai (jednego z pięciu Buddów Mądrości, który pojawia się we wczesnych szkołach buddyzmy). Pewnego roku, jedno z dzieci podchorążych zachorowało na odrę, przez co nie mogło świętować w sierpniu, jak to było w zwyczaju. Na szczęście obchody udało się odłożyć na wrzesień, aż chłopiec wyzdrowiał. Niestety inne dzieci stały się dla niego wredne, gdyż musiały dłużej czekać, a do tego zostały zmuszone do oddania choremu swoich zabawek. Przez to wydarzenie, wszyscy się od niego odwrócili i postanowili nie bawić się z nim podczas festiwalu. Uciekając przed chłopcem i chowając się po pustych pokojach, nagle dostrzegli wychudzone zashiki bokko, które bawiło się misiem w środku pomieszczenia. Wystraszeni rozpłakali się i uciekli.

Dom jest naszym schronem i miejscem, w którym czujemy się niezwykle bezpieczni. Jak się okazuje, nawet tam nie jesteśmy sami, bowiem towarzyszą nam nadnaturalne istoty. Kiedy następnym razem, ktoś znajdzie długopis odłożony nie tam gdzie trzeba, przekrzywiony obraz, podejrzane plamy na podłodze, czy też przestawiony kubek z kawą, niech się zastanowi, czy to aby nie sprawka tych udomowionych chochlików, jakimi są zashiki warashi. Mimo iż ich postom nie ma końca, sprawmy aby zostały z nami na dłużej, bowiem może to przynieść nam szczęście.

 

Kontakt
ul. Królowej Jadwigi 18, 85-231 Bydgoszcz
+48 732 242 007
Poniedziałek - Piątek 8:00 - 12:00/ 16.00 - 20.00
Linguapro © 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone Development: www.advit.pl